środa, 11 stycznia 2012

12 milionów za medale Małysza i Kowalczyk

12 milionów za medale Małysza i Kowalczyk

Autorem artykułu jest kubarefer



Na czołowe grupy olimpijczyków wydaliśmy przed Vancouver 4,5 miliona złotych więcej niż przed poprzednimi igrzyskami. Ministerstwo Sportu zapomniało jednak o rzeszach młodych, ambitnych lekkoatletów. Czy to nam się opłaca?

Cieszymy się wciąż z sukcesów naszych olimpijczyków w Vancouver. Zapewnili nam więcej medali na jednej zimowej olimpiadzie niż dostaliśmy w ciągu minionych lat. Jednak nic za darmo. Zapłaciliśmy za te medale dokładnie 12 milionów złotych.

Ministerstwo Sportu zestawiło statystyki wydatków na przygotowania olimpijskie do Vancouver w latach 2008-2010. Okazuje się, że pieniądze dokładnie przełożyły się na wyniki naszych sportowców. Najwięcej wydano na kadrę skoczków, biegaczy narciarskich, biathlonistów i łyżwiarzy szybkich. W sumie na każdą z tych konkurencji ministerstwo wydało po kilka milionów więcej niż przed poprzednią olimpiadą w Turynie.

Nie można oczywiście narzekać. Przecież Adam Małysz i Justyna Kowalczyk to nasza duma narodowa, nasz towar eksportowy. Zastanawiam się jednak, czy podobną hojnością pochwali się ministerstwo przy rozdziale środków na olimpiadę letnią w Londynie w 2012 roku? Podejrzewam, że nie. Dlaczego?

Ministerstwo sportu zaczyna nową strategię, która mówi o większym nakładzie finansowym na "gwiazdy" polskiej kadry. A przecież igrzyska letnie to szansa dla naszych wspaniałych młodych lekkoatletów. Może się jednak okazać, że już w tym roku środki na przygotowania do Londynu będą okrojone. Po co trenować młodych do maratonu? Przecież złoto i tak dostanie Paula Radcliffe (panie) i któryś z Kenijczyków (panowie). Kadra piłkarska też się nie popisze (tradycyjnie).

Może zatem znaleźć inne wyjście z sytuacji. Zamiast sponsorować największe gwiazdy, może zainwestować w młodzież, powstające jak grzyby po deszczu kluby biegaczy, lekkoatletów, pływaków? Może zainwestować w reklamę sportu, zdrowego stylu życia. Może w ten sposób kilkadziesiąt milionów złotych wydanych na opłacenie kilku dobrych trenerów mogłoby ruszyć sektor małych klubów sportowych?

Tutaj musimy pozwolić Ministerstwu Sportu na chwilę zadumy i zapytać, czy w dalszym ciągu będzie podnosiło budżety najlepszych zawodników, zapominając o treningu młodzieży? Przecież Małysz i Kowalczyk nie będą zwyciężać w nieskończoność. Po nich pozostanie ogromna przepaść i dziura nie do załatania.

Mamy grupę wspaniałych młodych lekkoatletów, którym nie trzeba mówić jak biegać szybciej. Im trzeba zwykłej pensji sportowca i wsparcia logistycznego. Myślę, że setki z tych młodych sportowców zadowoli się kilkoma tysiącami miesięcznie i pozostałe miliony będzie można poświęcić na odprawy dla kolejnych trenerów i działaczy sportowych.

---

źródło: www.jak-biegac.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Adam Małysz

Adam Małysz

Autorem artykułu jest Rafał Klich



Witam amatorsko pisze wiersze zapraszam do zapoznania się z moją twórczością i rzetelną ocene tego co robię dodatkowo poza pracą jako kierownik na budowie. Pozdrawiam

„ADAM MAŁYSZ”

Adam Małysz kończy prace i dlatego już nie skacze

Pytam czemu nam to zrobił czy za dużo już zarobił

I dla kogo teraz wstawać przed ekranem się rozkładać

Bo Adama już nie mamy on obecnie leczy rany

On zraniony po mistrzostwach bo medalu już nie dostał

Szkoda chłopa fajnie skakał ale czasem marnie latał

Zawsze chętnie oglądany a czasami krytykowany

Więc zapraszam na Mamuta może skoczyć ci się uda

Lecz żałuję mój kochany bo z Adamem nie wygramy

On swym lotem zaskakuję i zapewne nie pudłuję

Gdy nam Kamil frajdę daje Adam w domu już zostaje

Zrobił miejsce dziś młodemu by pokazał po staremu

Jak się skacze w naszym kraju oby tylko nie zawalił

Teraz pora już to skończyć no bo Adaś już zakończył

Więc się żegnam moi drodzy i zapraszam na zawody

„CAŁA PRAWDA”

Więc oświadczam wam rodacy

Że nastały ciężkie czasy

W sklepach mamy co nie miara

A nie starcza nam na jaja

Wszyscy tylko narzekają

Nic nie robią i gdakają

Cena cukru ciągle skacze

Na benzynę narzekacie

Już nie starcza wam na gacie

Co robicie – wy czekacie

Więc czekajcie moi mili

A Irlandię też dobili

Grecja teraz tonie w długach

Ale myślą że się uda

My nie mamy tyle szczęścia

I zginiemy bez podejścia

Trzeba walczyć o swe prawa

Jak Piłsudski nam pokazał

Lecz my mamy Prezydenta

Nic nie robi tylko stęka

No a premier mądra głowa

Zamiast walczyć to się chowa

Pan Kaczyński coś wymyślił

Zginał brat i się rozmyślił

Teraz tylko robi zamęt

Myśląc że Tuskowi się dostanie

A Palikot człowiek wzięty

Robi jaja dla zachęty

Jest i Ziobro człowiek mądry

Ale całkiem nie wygodny

Jest Gucowska babka silna

I bez ringu się wymiga

I na koniec Komorowski

Pan Prezydent

- czyjej Polski

---

Rafał Klich


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy wiesz co mają wspólnego ze sobą: Adam Małysz, Brian Tracy i Albert Einstain?

Czy wiesz co mają wspólnego ze sobą: Adam Małysz, Brian Tracy i Albert Einstain?

Autorem artykułu jest Barbara Janina Łukowiak



Wielu z nas na codzień ma do czynienia ze sławnymi postaciami. Ogladamy je w telewizji, czasem, spotykamy na "żywo". Czy można znaleść jakąś wspólną cechę, która doprawadziła ich do bycia znanymi osobistościami?

Czy zastanawiałeś/aś się kiedyś co wspólnego mogą mieć ze sobą takie osoby jak Adam Małysz, Brian Tracy i Albert Einstain? Prawdopodobnie pierwsze, co przychodzi Ci na myśl, to to, że wszystkie te osoby są przez Ciebie rozpoznawalne. Są one sławne, są ludźmi sukcesu i mają masę kasy. Tak, oczywiście jest to prawdą. Ale to prawda tylko ogólnikowa.

Kiedy przyjrzysz się bliżej tym postaciom odkryjesz, że mieli oni odwagę i determinację wytrwale dążyć do postawionego przez siebie celu.

Jednak to nie wszystko.

Istnieje jeszcze inne, głębsze podłoże ich sukcesu.

Czy wiesz co to jest?

Nie będę już dłużej trzymać Cię w niepewności. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Otóż wszystkie te osoby robiły dokładnie to, co kochały robić! To właśnie jest główny determinant ich sukcesów- również finansowych.

No właśnie. Ale zapewne również zdajesz sobie sprawę z tego, że odkrycie tego, co się kocha robić jest tak naprawdę ogromną sztuką. Nie wszyscy to potrafią. Powiem więcej, większość osób nawet nie zastanawia się nad tym zagadnieniem. A mogłoby to być dla nich kluczowe w osiągnięciu wolności finansowej.

Ale wróćmy do tematu. W życiu tych sławnych osób, w ich postępowaniu było coś, czego nie widać na pierwszy, a nawet na drugi rzut oka. Coś, co przyczyniło się do ich ogromnej popularności, coś, dzięki czemu potrafiły one precyzyjnie wybrać jedną dziedzinę z wielu innych możliwości i odnieść tym samym ogromny sukces.

Mianowicie, postaci te potrafiły określić samych siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie: KIM JESTEM. One po prostu doskonale znały samych siebie.

Tak, to takie proste!

A czy Ty, wiesz już kim jesteś i co chcesz robić w życiu?

Być może, skoro czytasz te słowa nadal poszukujesz swojej ścieżki?

Myślę, że nie jesteś w tym osamotniony/a. Większość z nas nie umie się określić, bo po prostu nigdy nie zastanawiała się nad tym.

Pomyśl przez chwilę. Jakby to było, gdybyś miał/a pracę, która Cię satysfakcjonuje? Pracę, w której zarabiasz godziwe pieniądze i jesteś naprawdę ceniona/y przez innych?

Jakby to było gdybyś w pełni doceniał/a i szanował/a samego/samą siebie?

Jakby to było gdybyś wreszcie odblokował/a swoje talenty?

O ile więcej bogatsze, szczęśliwsze i bardziej spełnione byłoby wtedy Twoje życie?

Jeżeli ten obraz jest Ci bliski, jeżeli już widzisz nową, szczęśliwszą wizję swojej przyszłości, nie pozostaje Ci nic innego, jak wykonanie konkretnych kroków, które zamienią Twoją wizję w realną rzeczywistość.

Wszystko co musisz zrobić na początek, to znaleźć chwilkę czasu, by zastanowić się co sprawia Ci przyjemność, kim chcesz być i co tak na prawdę chcesz robić w życiu, a przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego KIM JESTEŚ.

Tego Ci życzę z całego serca

Barbara Łukowiak

Ps.

Czasami warto skorzystać z pomocy i nie borykać się z czymś, co już zostało odkryte. Dlatego jeżeli nie wiesz jeszcze kim jesteś, a chciałbyś/ chciałabyś z łatwością to sobie uświadomić i wykorzystać tę wiedzę dla poprawy swojego życia, znakomitą pomocą może się okazać dla Ciebie książka: "Poznaj samego siebie i zacznij żyć pełnią życia" ,

---

Czy chcesz wreszcie poczuć się dobrze? Poznaj tajemnicę jak odkryć swój prawdziwy potencjał i pozbyć się na zawsze negatywnych przekonań o sobie samej! Zobacz TUTAJ: http://poznajsamegosiebie.wszystkodlaciebie.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Srebrny Adam Małysz!

Srebrny Adam Małysz!

Autorem artykułu jest Andrzej Marek Wróblewski



Przed rozpoczęciem igrzysk Adam Małysz zapowiedział, że to jego ostatnie olimpijskie zmagania. Tym bardziej oczekiwania kilkumilionowej publiczności – zarówno tej w Whistler, jak i tej zgromadzonej przed telewizorami – były ogromne...

Przed rozpoczęciem igrzysk Adam Małysz zapowiedział, że to jego ostatnie olimpijskie zmagania. Tym bardziej oczekiwania kilkumilionowej publiczności – zarówno tej w Whistler, jak i tej zgromadzonej przed telewizorami – były ogromne.

– Trzymajcie kciuki z całych sił i dmuchajcie w telewizory, ja zrobię co będę mógł – powiedział Małysz do kibiców na chwilę przed rozpoczęciem zawodów. Nie da się ukryć, że dotrzymał słowa.

Tuż przed zakończeniem pierwszej serii skok Adama Małysza wydawał się być nieosiągalny (137 metrów). Takim też był do momentu pojawiania się na rozbiegu niepowtarzalnego Simona Ammanna. Szwajcar w sobie tylko znany sposób oddał skok na odległość 144 metrów! obejmując prowadzenie Trzecią pozycję przed drugą serią zajmował – prowadzący przez dłuższy czas – Matti Hautamaeki.

Przed drugą serią obniżono nieco rozbieg (zawodnicy skakali z 11.belki). I tym razem popularny “Harry Potter” oddając najdłuższy skok na odległość 138 metrów, nie pozostawił rywalom złudzeń. Drugie miejsce, a zarazem swój drugi srebrny medal na tych igrzyskach zdobył Adam Małysz. Był to jednocześnie czwarty medal Polaków w Vancouver.Brąz przypadł w udziale Gregorowi Schlierenzauerowi, który po pierwszej serii zajmował dopiero piątą lokatę.

W naszej ekipie dobrze zaprezentowali się również Kamil Stoch – 14. miejsce oraz Stefan Hula – 19.lokata. Młody Krzysztof Miętus zakończył zawody na 35.miejscu.Przed rozpoczęciem igrzysk Adam Małysz zapowiedział, że to jego ostatnie olimpijskie zmagania. Tym bardziej oczekiwania kilkumilionowej publiczności - zarówno tej w Whistler, jak i tej zgromadzonej przed telewizorami - były ogromne.

- Trzymajcie kciuki z całych sił i dmuchajcie w telewizory, ja zrobię co będę mógł - powiedział Małysz do kibiców na chwilę przed rozpoczęciem zawodów. Nie da się ukryć, że dotrzymał słowa.

Tuż przed zakończeniem pierwszej serii skok Adama Małysza wydawał się być nieosiągalny (137 metrów). Takim też był do momentu pojawiania się na rozbiegu niepowtarzalnego Simona Ammanna. Szwajcar w sobie tylko znany sposób oddał skok na odległość 144 metrów! obejmując prowadzenie Trzecią pozycję przed drugą serią zajmował - prowadzący przez dłuższy czas - Matti Hautamaeki.

Przed drugą serią obniżono nieco rozbieg (zawodnicy skakali z 11.belki). I tym razem popularny "Harry Potter" oddając najdłuższy skok na odległość 138 metrów, nie pozostawił rywalom złudzeń. Drugie miejsce, a zarazem swój drugi srebrny medal na tych igrzyskach zdobył Adam Małysz. Był to jednocześnie czwarty medal Polaków w Vancouver.Brąz przypadł w udziale Gregorowi Schlierenzauerowi, który po pierwszej serii zajmował dopiero piątą lokatę.

W naszej ekipie dobrze zaprezentowali się również Kamil Stoch - 14. miejsce oraz Stefan Hula - 19.lokata. Młody Krzysztof Miętus zakończył zawody na 35.miejscu.

---

-=Daily Sport News=-
Polski Serwis o Tematyce Hokejowej. O Hokeju... z klasą!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl